Artykuły
Mikroczip to niewielkich rozmiarów układ zatopiony w szklanej kapsule, której wymiary odpowiadają wielkości małego ziarenka.
Czip jest całkowicie bezpieczny dla zwierzęcia i pozwala w ciągu krótkiej chwili określić, jego numer identyfikacyjny, a tym samym odnaleźć właściciela. Dekodowanie piętnastocyfrowego identyfikatora odbywa się na zasadzie odbijania fal radiowych. Zwierzę nawet nie zdaje sobie sprawy z przeprowadzanej procedury dekodowania sygnału. Bazy danych wiążą numer identyfikacyjny z danymi osobowymi właściciela i w ciągu kilku minut można dowiedzieć się, do kogo zwierzę przynależy.
Z racji tego, że mikroczipy nie są zasilane żadnym systemem bateryjnym ani akumulatorami, nie musimy obawiać się, że po pewnym czasie zaistnieje konieczność wymiany systemu zasilającego. Najnowszej generacji mikrochipy działają nawet dwadzieścia lat przeciętna długość życia psa wynosi zaś 15 lat.
Sposoby iniekcji mikroczipa
Elektroniczne znakowanie zwierząt czyli implantacja czipa odbywa się w sposób zestandaryzowany. Wszystkie placówki weterynaryjne i lecznicze posiadają strzykawki o nieco większej średnicy igły. Właśnie przez nie dokonuje się iniekcji implantu i mocuje w pożądanym miejscu. Zwierzę nie odczuwa żadnych przykrych dolegliwości związanych ze wstrzyknięciem czipa. Ból wywołany zastrzykiem implantacyjnym nie różni się od bólu powodowanego zwykłym ukłuciem igły. Zabieg nie generuje większych kosztów, zaś zwierzę od razu po wstrzyknięciu czipa może udać się z właścicielem do domu.
Niektórzy właściciele obawiają się powikłań związanych z wprowadzeniem do organizmu zwierzęcia ciała obcego. Implant nie wywołuje jednak żadnych nieprzyjemnych doznań, ani reakcji alergicznych. Usadowienie implantu w odpowiednim miejscu i zapobieżenie jego przesuwaniu jest możliwe dzięki obleczeniu czipa warstwą polimerów. Polimery umożliwiają „wrośnięcie” implantu w tkankę i jego pełne przyswojenie przez organizm.
Normy wyznaczone przez World Small Animal Veterinary Association (WSAVA) oraz The Federation of European Companion Animal Veterinary Associations (FECAVA) przewidują dwa miejsca implantacyjne w ciele psa: środkowa część szyi, bądź miejsce pomiędzy łopatkami. Implant znajduje się tuż w warstwie podskórnej.
Bezdomność wśród zwierząt
Bezdomność psów jest palącym i niezwykle poważnym problemem trapiącym nie tylko Polskę, ale też wszystkie kraje Unii Europejskiej. W związku z tym większość państw wprowadziła odpowiednie regulacje dotyczące elektronicznego znakowania zwierząt. Metoda jest bardzo trwała i przede wszystkim daje oczekiwane rezultaty. W chwili obecnej około 15 milionów psów (na terenie Europy) posiada wszczepiony mikroczip. Implantacji wśród innych zwierząt domowych nie jest tak powszechne wśród kotów zaledwie 2,5 mln osobników posiada mikroczip.
Prawne uregulowanie kwestii znakowania zwierząt nie tylko pomogłoby w walce z bezdomnością, ale także ukróciło proceder porzucania zwierząt w lasach. Szybka identyfikacja właściciela i nałożenie na niego odpowiedniej kary stałyby się elementem odstraszającym.
Po zabiegu czipowania
W chwili obecnej władze miasta stołecznego Warszawy podnoszą kwestię obowiązkowych implantacji mikroczipów. Czipy miałyby być wszczepiane wszystkim zwierzętom, zaś właściciele opłacający podatek od posiadania psa mogliby liczyć na bezpłatne wykonanie usługi.
Elektroniczne znakowanie zwierząt - historia
Pierwsze mikroprocesory były wszczepiane zwierzętom pod koniec lat 70., niemniej dopiero w połowie lat 80. ustanowiono ich standardową wielkość i wprowadzono do szerokiego obiegu. Niespełna kilka lat później mikroczipami zainteresowały się kraje wspólnoty europejskiej i podjęły szereg akcji promujących elektroniczne znakowanie psów. Z racji poszerzającego się grona odbiorców European Pet Network zdecydowało się na wprowadzenie piętnastocyfrowego kodu standaryzującego, w którym pierwsze trzy cyfry określały producenta, bądź kraj pochodzenia zwierzęcia. System znaczenia został zaaprobowany przez Unię Europejską ponad siedem lat od jego rzeczywistego wprowadzenia na rynek. Niespełna rok później Unia wymogła na właścicielach zwierząt posiadanie paszportu, który uprawnia do przewozu zwierząt przez granicę swojego kraju. Koszt wyrobienia paszportu na terytorium Polski wynosi obecnie 51 zł. Paszporty mogą posiadać jedynie zwierzęta oznakowane i przebadane przez weterynarza. Zwierzę powinno posiadać bądź czytelny tatuaż bądź oznakowanie elektroniczne.
Znakowanie psów, chipowanie, mikrochipy
Wszczepianie zwierzętom pod skórę miniaturowych układów elektronicznych, które przechowują numer, dostępny za pomocą odpowiedniego czytnika (analogicznie jak kody kreskowe na produktach w sklepie). Technicznie zaawansowany sposób znakowania zwierząt w porównaniu do wypalania znamion, kolczykowania czy tatuaży.
Mikrochipowe systemy znakowania zwierząt są liczne i miały od początku zastosowanie lokalne, np. w hodowlach przemysłowych. Po ich standaryzacji technicznej (norma ISO-11785) mogą mieć znaczenie publiczne, ale jest ono zależne od tego, czy i jak funkcjonują publiczne systemy rejestracji.
Znakowanie a problem bezdomnych zwierząt
Z punktu widzenia problemu bezdomności zwierząt najważniejsza nie jest technologia znakowania, lecz praktyczny pożytek jaki możne ona przynieść. System wprowadzany obecnie w skali kraju identyfikuje zwierzę z dokumentem (paszportem) niezbędnym przy wywożeniu zwierzęcia do krajów Unii Europejskiej. Ponieważ zwierzęta bezdomne nie noszą paszportów, więc system znakowania może przeciwdziałać bezdomności tylko przez identyfikację zwierzęcia z danymi właściciela w rejestrze komputerowym.
Problem polega na tym, że nie ma jednolitego publicznego rejestru (są tylko komercyjne albo lokalne, gminne), a dane osobowe właściciela są w zasadzie chronione. O znalezionym zwierzęciu można zatem (po odczytaniu numeru czytnikiem) tylko poinformować administratora danego rejestru i liczyć na to, że on poinformuje właściciela. Nie można natomiast ustalić danych właściciela publicznie, np. w celu wyegzekwowania opieki nad zwierzęciem. Zresztą to samo dotyczy trafiających do schronisk rasowych psów z tatuażem hodowlanym.
Jeśli system taki wprowadzany jest np. w skali gminy, to może on przeciwdziałać bezdomności przy założeniu, że wszystkie zwierzęta w gminie będą systematycznie znakowane, dane o właścicielach będą jawne z urzędu i na bieżąco uaktualniane a ponadto gmina jest w stanie wyegzekwować właściwą opiekę od właścicieli ustalonych za pomocą znakowania i rejestru. No i w gminie nie pojawią się zwierzęta z innych gmin.
Spełnienie tych założeń nastręcza trudności prawne, organizacyjne i administracyjne w zupełnie innej skali i innej natury niż sama technika znakowania czy też sam przepis o obowiązku. Bardzo kłopotliwe może być zwłaszcza zapewnianie kompletności i aktualności rejestru. Podobnie jak dla odczytania tradycyjnego numerka przyczepianego do obroży, psa trzeba uchwycić, bo czytniki chipów działają z małej odległości. Mikrochip wielkości ziarnka ryżu wszczepiony pod skórę można równie łatwo wszczepić jak i usunąć. Z pewnością jednak trudniej go zgubić. Warto tu przypomnieć, że obowiązkowa rejestracja psów w miastach (numerki przy obroży) formalnie obowiązywała ostatnio od 1974 do 1993 roku. Jednak po reformie samorządowej poniechano stosowania i egzekwowania tych przepisów, wraz z wycofaniem się państwa z finansowania obowiązkowych szczepień psów przeciw wściekliźnie. Powodem zaniku tego systemu nie było jednak to, że był technicznie prosty czy wręcz prymitywny, ale to, że prowadzenie i wykorzystanie rejestrów przerastało administrację państwową pod względem organizacyjnym.
Dlatego mikrochipy nie stanowią same przez się metody rozwiązywania problemu bezdomnych zwierząt. Stanowić mogą natomiast znaczne ułatwienie odnajdywania zwierząt, które:
- przypadkowo zaginęły, choć miały dobrą opiekę (na tyle dobrą, że zostały poddane chipowaniu),
- trafiły w odpowiedzialne ręce, numer został odczytany i zgłoszony,
- są aktywnie poszukiwane przez właścicieli, którzy zawarli z administratorem rejestru umowę, że powiadomi ich o ew. zgłoszeniu znalezienia.
Znakowanie zwierząt, oferta dla gmin
Systemy chipowania psów oferowane są gminom przez różne firmy i reklamowane jako środek przeciwdziałania bezdomności zwierząt. Oferta bywa atrakcyjna w swej nowoczesności, choć jest już mniej atrakcyjna pod względem kosztów.
Gminy, które kupują systemy chipowania i rejestracji, zwykle chcą je wdrażać wraz z nałożeniem na mieszkańców administracyjnego obowiązku rejestracji psów. Bo wydaje im się to logiczne tylko w ramach szerszych działań, obejmujących także pobieranie lokalnej opłaty od psów, egzekwowanie obowiązku szczepień przeciw wściekliźnie, rejestrację psów ras agresywnych a także postępowanie ze zwierzętami bezdomnymi.
Lokalne pomysły na takie kompleksowe uregulowania (niezależnie od kwestii ich skuteczności), natrafiają od razu na przeszkody prawne, bo sądy uchylają takie regulacje jako pozbawione dostatecznej podstawy.
Bywa, że oferenci systemów znakowania dla gmin, nie tylko reklamują swe usługi jako skuteczne, ale także dezinformują o tym, że oznakowanie wszystkich psów w Polsce będzie wkrótce wymagane z mocy przepisów Unii Europejskiej.
"Wbrew stanowisku prezentowanemu przez władze samorządowe – nie istnieją regulacje prawne Unii Europejskiej, które w jakikolwiek sposób obligowałyby właścicieli zwierząt, a w szczególności właścicieli psów, do wszczepiania im mikroczipów lub tatuowania, jeżeli zwierzęta te pozostają na terytorium państwa pochodzenia. Obowiązek znakowania psów za pomocą mikroczipów dotyczy tylko psów i kotów wwożonych na terytorium Wspólnoty Europejskiej, a nie znajdujących się na jej terenie".
Znakowanie a ochrona zwierząt
Znakowanie zwierząt domowych jest dziś w Polsce usługą dla właścicieli psów, funkcjonującą na wolnym rynku takich usług. Ma ona chronić własność zwierzęcia i pod tym względem jest analogiczna do usług znakowania samochodów a także innych przedmiotów własności narażonych na utratę. Zasadniczo nie ma więc powodu, by taka ochrona prywatnej własności była finansowana z publicznych pieniędzy. Chyba żeby przyjąć, że gubienie się psów stanowi istotny problem społeczny, wyrastający poza interesy samych właścicieli, zatem powinien być przedmiotem zadań publicznych.
Za taki problem publiczny, ktoś mógł by uważać cierpienie samych zabłąkanych zwierząt. Pozostawało by to jednak w rażącej dysproporcji z rozmiarem cierpień jaki prezentuje problemem zwierząt bezdomnych, które nigdy nie miały odpowiedzialnego właściciela (odpowiedzialnego także za ich rozrodczość) i wcale nie są poszukiwane, bo są – wręcz na odwrót – zaniedbane i porzucane.
Za taki problem publiczny, ktoś mógł by uważać brak możliwości zidentyfikowania właściciela każdego zwierzęcia bezdomnego (a więc przede wszystkim zaniedbanego lub porzuconego), by publicznie wyegzekwować obowiązek opieki, co prowadziło by do likwidacji problemu bezdomnych zwierząt.
Rzecz jednak w tym, że władze samorządowe nie mają skutecznych środków wyegzekwowania opieki od zidentyfikowanych właścicieli, którzy nie chcą opiekować się należycie swoimi zwierzętami. Skłanianie do właściwej opieki karami administracyjnymi nie było by polityką skuteczną – a najmniej z punktu widzenia ochrony zwierząt. Bardziej skuteczną polityką było by odbieranie zwierzęcia zaniedbywanego wraz z obciążeniem opiekuna faktycznymi kosztami opieki zastępczej.
Znakowanie zwierząt nie zastąpi systemu publicznej opieki zastępczej nad ofiarami znęcania się (w tym porzucenia) lub zaniedbania. Natomiast w wymiarze niepublicznym, ochrony swojej prywatnej własności, powinna ona kształtować się na wolnym rynku odpowiednich usług.
Artykuł ze strony http://www.boz.org.pl/slownik/znakowanie.htm
Czipowanie to doskonała metoda zapobiegania bezdomności zwierząt umożliwiająca w przypadku zaginięcia zwierzęcia szybkie ustalenie jego właściciela. Specjalnym czytnikiem można odczytać numer i po sprawdzeniu w elektronicznej bazie danych uzyskać informacje o właścicielu, co umożliwia praktycznie natychmiastowe powiadomienie go o odnalezieniu czworonoga. Elektroniczny czip z zakodowanym niepowtarzalnym numerem jest wielkości ziarenka ryżu, nie przeszkadza zwierzęciu i nie powoduje reakcji alergicznych. Jest on wprowadzany podskórnie na szyi lub między łopatkami i może działać nawet kilkadziesiąt lat.
Elektroniczne oznakowanie jest również niezbędnym wymogiem, aby podróżować z czworonogiem po krajach Unii Europejskiej.
W Warszawie po raz kolejny rusza akcja czipowania psów i kotów
Do 14 grudnia 2012 r. właściciele psów i kotów, którzy zamieszkują na terenie
m.st. Warszawy mogą skorzystać z możliwości bezpłatnego zaczipowania psa/kota,
w jednej z wybranych lecznic weterynaryjnych (wykaz lecznic).
Akcję prowadzi Biuro Ochrony Środowiska Urzędu m.st. Warszawy.
Koszt zabiegu pokrywa Urząd m.st. Warszawy.
Warunkiem bezpłatnego oznakowania psa/kota jest:
- wypełnienie przez właściciela wniosku o wykonanie zabiegu elektronicznego oznakowania psa/kota,
- okazanie dowodu tożsamości,
- okazanie książeczki szczepień psa/kota, rodowodu lub innego dokumentu potwierdzającego prawa do zwierzęcia,
- okazanie aktualnego świadectwa szczepienia psa przeciwko wściekliźnie.
Po zaczipowaniu właściciel otrzymuje potwierdzony przez lekarza wniosek o wykonanie elektronicznego oznakowania psa/kota, a dane dotyczące zwierzęcia
i jego właściciela są wprowadzane do bazy.
Właściciele, którzy zaczipowali zwierzęta na swój koszt mogą sami na stronie bazy umieścić dane, bądź po uprzednim wypełnieniu wniosku (wzór wniosku) w celu umieszczenia danych w bazie zgłosić się do Wydziału Spraw Zwierząt Biura Ochrony Środowiska Urzędu m.st. Warszawy, Pl. Starynkiewicza 7/9, pok. 413 (wpis jest bezpłatny).
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Warszawie przy ul. Paluch 2 (jednostka budżetowa m.st. Warszawy), prowadzi obowiązkowe znakowanie wszystkich psów, które trafiają do Schroniska.
W czytniki które umożliwiają szybką identyfikację właściciela zwierzęcia, wyposażone są: Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt, Straż Miejska m.st. Warszawy, która w swojej pracy bezpośrednio styka się z problemami zaginionych zwierząt oraz większość lecznic weterynaryjnych.
Biochip pokryty jest powłoką obojętną dla żywego organizmu. Sam z siebie nie wysyła żadnego promieniowania ani sygnałów. Działa podobnie jak kod kreskowy wydrukowany na produktach.Chip posiada swój niepowtarzalny numer, odczytywany specjalnym czytnikiem.
Numer ten zapisany być musi w stacjonarnej elektronicznej bazie danych, wiążącej ten numer z danymi tego zwierzęcia oraz jego właściciela.
Czytniki biochipów posiadają na ogół schroniska, oraz niektóre gminy lub miasta, które finansowały oznakowanie zwierząt domowych biochipami. Posiadają je także lekarze weterynarii.
Korzyści jakie daje oznakowanie zwierzęcia domowego są takie, że gdy się zgubi i trafi do Straży miejskiej, Policji, Weterynarza lub schroniska to, po odczytaniu numeru biochipa i sprawdzeniu tego numeru w bazie danych, właściciel zgubionego zwierzęcia będzie mógł być natychmiast powiadomiony gdzie zwierzę się znajduje.
Biochipy (transpondery) może wszczepiać tylko weterynarz i pobierając opłatę za chip i samą aplikację chipa podając właścicielowi zwierzęcia unikalny numer biochipa (transpondera).
Jeżeli mamy dostęp do Internetu możemy samodzielnie umieścić ten numer w bazie danych CBDZOE podając obowiązkowo dane teleadresowe (imię, nazwisko, adres, telefon) i opcjonalnie numer dowodu lub PESEL. Jeżeli nie mamy dostępu do Internetu to musi za nas wykonać to weterynarz - pobierając dodatkową opłatę.
Jeśli właściciel zwierzęcia wyraża zgodę na wyświetlanie wprowadzonych danych - to dane w bazie widzi ten kto wpisze numer biochipa, natomiast jeżeli nie wyrazi zgody to dane te udostępniane są wyłącznie osobom urzędowym (uprawnionym do legitymowania), a więc : Urzędom gminnym, Policji, Straży gminnej i miejskiej, Prokuratorom, zarejestrowanym w GIW schroniskom, Lekarzom weterynarii, oraz właścicielowi zwierzęcia.
Moja rada: nie zastrzegaj wszystkich swoich danych.
Zostaw do wiadomości ogólnej swój numer telefonu.
W ten sposób szybko powiadomią Cię o znalezieniu psa!